Stary Dziadek Stary Dziadek
428
BLOG

Inna twarz Prezesa Kaczyńskiego, czyli z życia akademików...

Stary Dziadek Stary Dziadek Rozmaitości Obserwuj notkę 25

Na łamach "Gazety Krakowskiej" ukazał się wywiad z Prezesem.

Prezesem Jarosławem Kaczyńskim oczywiście.

Oprócz tradycyjnych kabaretowych wstawek typu "Mówienie o tym że jestem dyktatorem jest zabawne" znalazł się w tym wywiadzie fragment rzucający noweświatło na lata młodości Prezesa.

Otóż recenzując prezesa Trybunału Konstytucyjnego Prezes uzył był nastepujących słów: "W tym czasie słyszałem tylko o nim sporo. Nie były to dobre opinie. Ale nie będę ich tu przytaczał. W każdym razie koledzy w akademiku go nie lubili".

Zwłaszcza ostatnie zdanie (początkowy fragment dotyczy bowiem wspolnej służby wojskowej obu panów).

Wynika z niego - ni mniej, ni więcej - że Prezes Kaczyński musiał być częstym bywalcem akdemików w czasie swoich studiów. Sam oczywiscie - jako warszawiak z dziada pradziada zamieszkiwał był w willi na Żoliborzu (którą jego ojciec otrzymał w darze od ludowej władzy), ale o tym co się działo w akademikach wiedzial.

A skąd wiedział? To oczywiste - musiał być częstym bywalcem w takowych akademikach. A jak wiadomo - studenci w akdemikach to tylko imprezują, to i nasz prezes musiał imprezować. Przecież negatywnych opinii o swoich kolegach studenci nie przekazują byle komu. Ponuracy, samotnicy nie sa dobrymi odbiorcami koleżeńskich zwierzeń i sekretów. Opinie, że Iksiński jest .ujem przekazuje sie tylko swoim, czyli kumplom, z którymi i się wypije, i szczerze pogada, i koleżankę z roku wyrwie. I do których ma się zaufanie.

Kto studiował, wie o co biega..

No a skoro prezes pozyskał takie wiadomosci od innych studentów znaczy musiał być równy gość.

Z tej strony Prezesa - przyznam szczerze - nie znałem.

Jednym słowem - szacun...

Stary dziadek to brzmi dumnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości